środa, 15 kwietnia 2009

Nowy sezon.. nowe zabawki.. nowe hobby ;> a właściwie jego odłam.

Taa długo oczekiwany wypad do Skalnika ;> Cały kwiecień promocja 2=3 czyli kupujesz 3 rzeczy i najtańszą masz gratis.. No i mój funfel od przygód – Pawlak wyruszył na te wyczerpujące zakupy ze mną ;d niby każdy wiedział co chce kupić a tutaj przesiedzieliśmy w tym sklepie ponad godzinę. Okazało się oczywiście, że promocje się nie łączą, i większość rzeczy, które chcieliśmy dobrać do 3 – trzeba było kupić po normalnej cenie bez promocji żeby dostać zniżkę do tych 3 produktów ;> Ileś my się naliczyli, to masakra.. ;> kartka A4 była za mała ;d Ale generalnie zakupy się udały, w ruch poszły karty kredytowe i mamy już chyba wszystko co potrzebne do zjazdów, wspinaczki i łażenia po oblodzonych górach ;) i Pawlak i ja jesteśmy zadowoleni z wypadu i razem mamy już całkiem pokaźne zaplecze sprzętowe ;>


Mając już dwie liny statyczne - każdy swoją - pawlakową 50metrową i moją 60m - w końcu zrzuciliśmy się na line dynamiczną do wspinaczki albo do asekuracji przy zjazdach:


Lina Delight 9,7 mm - 50metrów



Raki i Czekan - te rzeczy kupiłem z myślą o Kościelcu.. rok temu kto czyta moje wypociny na bierząco to wie, że poddałęm się tuż pod Kościelcem.. albo bym spadł albo odmroził sobie dłonie.. 24h wypad do Zakopca był niesamowity ale spełniony tylko w 90% bo jednak nie doszedłem na szczyt.. raki i czekan to sprzęt, którego mi brakowało a który od dzisiaj posiadam - jestem gotowy na kolejne podejście..






No i Butki Moab Velcro r.41. Facet powiedział "jak nie boli po włożeniu nogi to znaczy, że za duże" Normalnie mam 43 więc 2 rozmiary mniej to chyba wystarczająco boli ;P Pawlak podobnie - przy rozmiarze 44 wziął 42, boli - tzn, że pasują;>





Oczywiście każdy jeszcze kupił sobie pare karabińczyków, ja do zjazdów a Pawlak do wchodzenia, tak żeby sprzęt się nie powtarzał.. wyszliśmy szczuplejsi razem o jakieś 1500 zł za to z kilogramami fajowego sprzętu, który jak najszybciej chcemy gdzieś przetestować..