środa, 6 sierpnia 2008

Niedzielne szaleństwo ;)

Generalnie niedzielne szaleństwo.. Drugi niespełniony cel w tym roku.. Tak się stało, że na imprezie u Karoliny poznałem w końcu Łukasza, z którym się już wcześniej umawiałem na ten zjazd ale teraz mogliśmy dogadać szczegóły. Min dlatego też nie skułem się zbytnio aby w miare stabilnie czuć się na górze ;) Pawlak niestety siedzi w swoim domku w górach więc na spontana wziąłem z domu sprzęt i ruszyłem w górę.. Około 20 minut rozkładania całego sprzetu, mocowania zabezpieczeń, robienia supłów na linie, zakładania uprzęży.. przerzut liny przez barierke no i się zaczęło.. adrenalina zaczęła buzować. Yes2Mike z Nieśpiącą na dole z aparatem, komunikacja przez PMR'y ;) Ale..

..Spękałem. Złożyło się na to pare rzeczy.. nigdy jeszcze nie zjeżdżałem nie mając pod nogami gruntu - tam na początku jest tylko 20 cm murku a później już tylko czysta przestrzeń w dół... przechodząc przez barierke, trzymając się jej tylko jedną ręką i patrząc się w dół - o tak, efekt murowany. Brak Pawlaka i liny asekuracyjnej zrobiły swoje.. chyba jeszcze nie jestem na tyle szalony aby rzucać się na takie wyzwania bez wsparcia.. z jednej strony wielkie zawiedzenie, gdyż jednak nie zrobiłem tego co zakładałem.. z drugiej - veni vidi.. nakręciłem temat, wszedłem, odważyłem się przejść przez barierke i popatrzyłem w dół.. ok - innym razem. Na pewno drugi raz podejdę!
(Widok z dołu)
(Widok z góry na Kuźniki ;))

(zza barierki.. dach Karoliny, moja czarna strzała a z prawej str ta kropka to yes2mike ;>)


(wieżyczka od środka)


(wieża od środka)
(a to już na dachu - po drugiej stronie barierki.. niestety tylko na tym się skończyło.. ;))

1 komentarz:

Gosia (beautyfascination) pisze...

heheh, to jedno zdjecie to normalnie spod domu moich rodzicow :)))