piątek, 5 grudnia 2008

Kolejny mandat - tym razem z Czech ;)

Już pierwszego dnia w Czechach/Pradze dało się zauważyć, że Czesi są bardzo policyjnym państwem. Ciągłe kontrole na drogach, większość oznakowanych samochodów z wideorejestratorami, rynek - pełno policji, w restauracji co chwile wchodzi policja;] Przy większości wjazdów do małych miasteczek video-radary informujące Cię z jaką prędkością się poruszasz.. No i nas też dopadło - jadąc już entą wieś do Pragi ze 100km/h zwolniłem do około 70, mała wieś, pare domków, przejeżdżamy, wyjeżdżamy, ani śladu żywej duszy i gdzieś daleko za nami (jakieś pół kilometra) widze jedzie radiowóz z włączonymi kogutami.. znając moje szczęście powiedziałem na głos 'no to coś przeskrobaliśmy', chwile później był już przed nami.. chwila prawdy.. taaak ;) zaczął hamować, więc i my razem z nim..

Wysiadła pani policjant i po jakiemuś tam objaśniła, że jechaliśmy za szybko, na fotoradarze w swoim aucie pokazała mi zdjęcie z zaznaczoną prędkością 74 km/h przy dozwolonych 50. Dałem jej wszystkie dokumenty - prawko, dowod os. i dowod rej z oc. Dłuższą chwilę później pokazała nam wysokość mandatu - 2500 KC co w przeliczeniu na nasze peeleny wychodzi... 375 zł ;] Lekki szok ale stwierdziliśmy, że zapłacimy na miejscu.. nie ma sensu się później bawić w jakieś przelewy międzynarodowe w koronach czeskich.. gdzieś wnecie wyczytałem, że jak się nie zapłaci czeskiego mandatu w terminie a później złapią Cię jeszcze raz płaci się kare grzywny 10000 KC (ok 15tyś zł)albo areszcik ;] Woleliśmy więc nie ryzykować.. ;] Pani była na tyle miła, że pozwoliła zrobić wnętrze swojego autka a właściwie to monitora z umieszczonym na nim moim autem ;D




W ogóle AUDI jako policyjny wóz tajniacki i oznakowany:

Nawet pod hotelem jeśli jedzie patrol i widzi auto na polskich blachach zwalniają i szukają dziury w całym..




Nie będzie mnie dziwić już to, że Czesi przez miasto jada 50km/h i nikt nie trąbi - tutaj jest to naprawde na porządku dziennym.. państwo sobie wychowało gdyż mandaty w Czechach są jednymi z najwyższych w Europie..



Tak naprawdę to przeżywałem wysokość tego mandatu ale jak tylko doczytałem tekst o winietach to moge odetchnąć z ulgą, że nie zostałem zatrzymany jakieś 20 km dalej.. W drodze powrotnej na pewno się w taką winietę zaopatrzę - kosz to 200KC na 7 dni przy aucie poniżej 3,5 tony. Kupić ją można na większości stacji CPN.


Parę bardzo przydatnych informacji jeśli zamierzasz wyjechać do Czech samochodem:
(info z: http://opole.naszemiasto.pl/wydarzenia/622042.html)

  • Nowe przepisy drogowe w Czechach są obecnie jednymi z najbardziej rygorystycznych w Europie. - Dzięki nim atmosfera na naszych drogach bardzo się uspokoiła. Wszyscy jeżdżą ostrożnie, bo za nieprzestrzeganie przepisów grożą teraz strasznie wysokie mandaty. Jak widzimy policję na drodze, to aż drżymy. Jest zero tolerancji - mówi kierowca tira Jolana Jedlickova.
    Polacy też muszą bardzo uważać. Czeskie punkty dotyczą nas również, a ze ściągnięciem należności za mandat Czesi nie będą teraz mieli żadnych problemów.
  • Od 1 lipca w Czechach wszedł w życie znowelizowany kodeks drogowy, który m.in. wprowadza całoroczny obowiązek używania świateł mijania, przewiduje system punktowy za wykroczenia, zdecydowanie podnosi wysokość mandatów, a jazdę pod wpływem alkoholu uznaje za przestępstwo. Kierowca, w którego krwi policja stwierdziła ponad promil alkoholu lub znajduje się on pod wpływem narkotyków albo nie ma przy sobie dokumentów, zostanie zatrzymany w areszcie tymczasowym. Grozić mu będą odebranie prawa jazdy, mandat do 50 tys. koron (maksymalna stawka; prawie 7 tys. zł), a nawet kara pozbawienia wolności do 12 miesięcy.
  • W całej republice wprowadzono też obowiązek całorocznej jazdy z włączonymi światłami mijania, używania fotelików dla dzieci oraz posiadania kamizelki odblaskowej. Używanie tzw. antyradarów jest całkowicie zakazane, a gdy na autostradzie lub drodze ekspresowej utworzy się korek, kierowcy mają obowiązek utrzymywania trzymetrowego pasa wolnego ruchu, umożliwiającego przejazd służb ratowniczych.
  • Uwaga! Zdecydowanie podniesiono też wysokość mandatów za wykroczenia drogowe. Na przykład za zatrzymanie się w miejscu wyznaczonym dla niepełnosprawnych przewidziano mandat w wysokości 10 tys. koron (ok. 1,5 tys. zł).
    Nowością w czeskim kodeksie drogowym jest również wprowadzenie systemu punktów karnych w skali od 1 do 7. Po uzbieraniu 12 punktów Czech traci prawo jazdy, a obcokrajowiec nie będzie mógł przez rok prowadzić pojazdów na terytorium Republiki Czeskiej. Za naruszenie tego zakazu cudzoziemcowi grozi grzywna do 30 tys. koron (4,3 tys. zł). Punkty karne będą "wymazywane" bardzo wolno - w rok po ich otrzymaniu z rejestru kierowcy zostaną odpisane tylko cztery.
    Policjant może zatrzymać prawo jazdy również obcokrajowcom (szczególnie w przypadkach: prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu lub narkotyków, spowodowania śmierci lub uszkodzenia zdrowia w wypadku drogowym, ucieczki z miejsca wypadku). Zatrzymane prawo jazdy jest wtedy wysyłane do organu wydającego w Polsce.
  • W sytuacjach gdy nałożony mandat przekracza 5 tys. koron (ponad 700 zł), policjant,
    a także funkcjonariusz służb celnych może pobrać od kierowcy kaucję (od 5 do 50 tys. koron). Jeżeli kierowca takiej kaucji nie złoży, policjant może uniemożliwić dalszą jazdę.
  • Kaucja będzie wykorzystana na pokrycie nałożonego mandatu a w przypadku niestawienia się na rozprawę, przepadnie. Uniemożliwienie dalszej jazdy w określonych przypadkach następuje przez założenie blokady na koło lub odholowanie pojazdu na koszt kierowcy.
  • W Czechach nastąpiło też znaczne zwiększenie sankcji, gdy policja złapie nas na zbyt szybkiej jeździe. Piraci karani są bardzo surowo. Tym bardziej teraz, gdy policja kupiła 50 radarów laserowych dla kontroli ruchu na drogach ekspresowych i autostradach. Natomiast policja miejska kupuje ostatnio polskie radary pistoletowe.
    Przy przekroczeniu prędkości w obszarze zabudowanym o 40 km/godz. (poza obszarem zabudowanym o 50 km/godz.) i powyżej, sprawa kwalifikowana jest do postępowania administracyjnego, w którym grozi kara od 5 do 10 tys. koron.
    Przy przekroczeniu prędkości w granicach 20-39 km/godz. (poza obszarem zabudowanym 30-49 km/godz.) nakłada się na miejscu mandat w wysokości 2,5 tys. koron lub 2,5-5 tys. koron w postępowaniu administracyjnym. Niższe przekroczenie karane jest mandatem na miejscu w wysokości 1-1,5-2,5 tys. koron w postępowaniu administracyjnym. Co ważne, policja miejska (ma podobne uprawnienia do polskiej straży miejskiej) również może dokonywać pomiarów prędkości i zatrzymywać samochody.
    Policja ostrzega, iż kierowcy nie mogą liczyć na okres przejściowy po wprowadzeniu przepisów w życie. - Nie ma "zmiłuj się". Wszyscy kierowcy są karani z taką samą bezwzględnością - przekonują policjanci. W pierwszym dniu po wejściu przepisu mandaty posypały się nawet wśród funkcjonariuszy. W Karlowych Warach policjanci zatrzymali jednego z kolegów, który jechał zbyt szybko. Od razu zaczął im wymachiwać przed oczami legitymacją służbową, ale na niewiele się to zdało. Dostał dwa punkty karne i 5 tys. koron mandatu.
    - Nawet my wolimy teraz chodzić piechotą - skarży się jeden z miejskich policjantów w Czeskim Cieszynie.


  • W Czechach wprowadzono:
    - obowiązek całorocznej jazdy z włączonymi światłami mijania
    - obowiązek przewożenia dzieci w fotelikach - dziecko do 36 kg i wzrostu 150 cm
    - obowiązek używania kasków ochronnych przez rowerzystów do 18 lat
    - obowiązek używania kierunkowskazu przy wyprzedzaniu rowerzystów
    - całkowity zakaz używania antyradarów
    - obowiązek utworzenia trzymetrowego wolnego pasa przejazdu w korku na autostradzie lub drodze ekspresowej
    - zakaz używania telefonów komórkowych podczas jazdy
    - obowiązek posiadania w wyposażeniu samochodu kamizelki odblaskowej
    - zakaz zatrzymywania się oraz parkowania na miejscach zastrzeżonych dla inwalidów (mandat od 5 do 10 tys. koron)
    - obowiązek powiadomienia policji o wypadku, jeżeli powstała szkoda przekracza wartość 50 tys. koron oraz o wypadku ze skutkiem śmiertelnym, uszkodzenia zdrowia lub spowodowania szkód dla osób trzecich

  • Nie zapomnij o winiecie !!!
    Za brak winietki potwierdzającej opłatę za korzystanie z autostrad kierowca zapłaci w Czechach mandat w wysokości 100 tys. koron. To równowartość ponad 14 tys. zł. Tyle samo zapłaci kierowca, który ma nadal nalepioną na przedniej szybie pojazdu nieważną winietę, albo nie posiada - sprzedawanego wraz z nią - kuponu kontrolnego potwierdzającego, że właściciel pojazdu jest nabywcą nalepki.

Brak komentarzy: