sobota, 6 grudnia 2008

Praga c.d. tym razem Hotel, Metro i żarcie ;)

Praga a..

1.Hotel
Nasz hotel wybraliśmy sobie ze strony Turez.pl, nie musieliśmy się przez to bawić w przelewy międzynarodowe.. Szukasz hotelu, wybierasz typ przelewu, przelewasz podaną kwotę w PLNach i dostajesz numer rezerwacji - całą resztą zajmuje się strona Turez.

Parking:
Przyjechaliśmy.. trzeba gdzieś zaparkować - jest wolne miejsce akurat pod hotelem.. jest też parkometr - w recepcji powiedziano nam, że hotel nie ma własnego parkingu i trzeba zapłacić w parkometrze za postój.. Cena - 30 KC (4,5zł) za 1 h. Parkowanie od 18:00 do 8:00 rano od pon do sob jest za free, w pozostałe godziny 30 KC i w niedziele całą za free.. Przyjechaliśmy w czwartek o 15:00 więc skoro zostajemy do niedzieli to łatwo policzyć, że musimy kupić bilet na... 23 godziny co daje razem 690 KC (ok 100zł za sam parking na cały pobyt). Kolejną przeszkodą związaną z parkingiem jest fakt, że maksymalnie można zapłacić za 6 godzin postoju, więc płacąc np o 8:00 - musieliśmy być na 14 z powrotem aby 'doładować' parkometr.. jest to strasznie irytujące gdyż plan dnia trzeba sobie też ustalać pod głupi bilet parkingowy..
Dobra rada na przyszłość:
Lepiej wybrać tańszy hotel w dalszej części Pragi, który już oferuje parking niż droższy w centrum - hotele w centrum albo mają podziemne płatne parkingi albo nie mają ich w ogóle a po Pradze i tak wszędzie dostaniesz sie metrem..

Pokoje:
Tu objawia się przewaga 4ro gwiazdkowych hoteli.. 2 windy, portiernia czynna 24h, codziennie zmieniana pościel, czyste i zadbane łazienki, pokoje schludne, ciepłe i klimatyzowane! Złego słowa nie da się powiedzieć ;)






Śniadania:
W formie 'szwedzkiego stołu', jedynym minusem śniadań jest okropna rozpuszczalna kawa, której nie dało się wypić. A cała reszta palce lizac, jajecznice, gorące paróweczki ;) Pączki, drzemy, mase szynek, serów, owoców, soków - no można by tak wymieniać ale niczego nie brakowało ;)

Internet:
Jedna wielka porażka.. na str Tureza pisało, że internet w hotelu jest darmowy - dlatego też wzieliśmy ze sobą jednego laptopa żeby mieć jakiś kontakt ze światem ;) W pokojach conajmniej 3 gniazdka do neta, podpinamy się pod pierwsze lepsze, pobiera IP, ale wyskakuje strona, o płatnym internecie i że login i hasło do nabycia w recepcji ;] Wysłałem Agatę żeby dowiedziała się co i jak.. Masakra! Za 30 minut serfowania po necie trzeba zapłacić 30 KC, za godzine 60 KC.. Paranoja. Wchodzę na strone startową jeszcze raz i znajduję mały napis "Free trial available, click here".. klikam - yeaa mamy neta!!

Szczęście nie trwało szybko gdyż po 10 minutach znów wyskoczyła strona hotspota ale już bez linku do 'free trial'.. no i byliśmy udupieni.. Niestety nie ściągnęła mi się do końca poczta więc to sprowokowało mnie do działania na jakiej zasadzie blokowany i odblokowywany jest net.. usunąłem cookiesy z kompa, zmieniłem IP nadane od routera na kolejny numer z puli i zmieniłem ręcznie nr MAC - pomogło ;]] Po odświeżeniu przeglądarki znów pojawił się napis "trial free" ;> Po kolejnych 10 minutach net sie zablokował.. teraz zmieniłem tylko nr MAC, pomogło ;) I tak za każdym razem gdy chciało się po dłuższej przerwie skorzystać z neta.. nie będę płacił za coś co obiecali w standardzie ;]

2. Komunikacja
Metro, metro i jeszcze raz Metro! Wszędzie dostawaliśmy się metrem. Praga posiada 3 różne linie metra a przesiadki między jednymi a drugimi stacjami nie są zbyt skomplikowane. Bilety miejskie są uniwersalne na metro jak i na tramwaje. Bilety są czasowe - 5, 10, 15, 20, 30, 75 min i 24h. Najwygodniej kupić oczywiście ten na 24 godziny, kosztuje 100 KC (15 zł) ale jeździsz do woli z przesiadkami przez całą dobę a kasujesz go tylko za pierwszym razem przed wejściem do metra. Metro w dzień roboczy jeździ zaledwie co 3 min a w soboty.. zaledwie co 8 minut ;] Są zajebiście punktualne!:D I tak wychodząc z hotelu, idąc do stacji metra i jadąc na Stare Miasto z jedną przesiadką wyrabialiśmy się max w 20 minut (od wyjścia z Hotelu do wejścia na rynek) czaad, we Wrocławiu to by zajęło jakieś conajmniej 50min przy dostępnych środkach komunikacji ;]




3. Żarcie
Tyle się słyszy w Polsce, że żarcie w Czechach jest tanie.. zależy.. to nie do końca jest prawdą. Za piewszy posiłek w Pradze - a były to dwie pizze, dwie cole - co prawda na starym mieście na rynku ale w zwykłej pizzerii zapłaciliśmy 490 KC (z napiwkiem 500 ;>) czyli jakieś 75zł a nie byliśmy jakoś super najedzeni. Dla porównania - we Wrocku na rynku można zjeść w SPHINX'sie porządny obiad za około 65 zł od pary i nie mieć już siły wstać od stołu ;]

Na drugi obiad - następnego dnia - poszliśmy do restauracyjki koło hotelu więc już z dala od rynku, za porcje 2 spagetti i trzech piw zapłaciliśmy 249 KC więc prawie 2x mniej a byliśmy dużo bardziej najedzeni ;)

Browar:

Ceny strasznie zróżnicowane - za to samo piwo w rynku zapłcimy 55 albo 70 KC a już poza rynkiem ceny od 25 do 40 KC za 0,5 litra czeskiego piwa. Mi podszedł czarny Koziel ;> Piwo czarne bez bąbelków ;>

A co do tego co zwiedziliśmy, czego nie - i co warto zwiedzić to w kolejnej notce.. teraz już idę spać gdyż jestem wykończony tym miastem i denerwuje mnie zmienianie MAC'a co 10 minut żeby mieć przez chwile znów internet ;] No i jutro czeka nas szukanie jakieś stacji żeby Winietę dostać.. bo jakoś jestem uprzedzony do tutejszych zwyczajów i nie za bardzo chce mi się płacić 15 tyś kary grzywny..

Brak komentarzy: